Teraz i jutro branży moto. Wywiad z Prezesem Zarządu Masterlease

Wynajem długoterminowy, carsharing, elektryki są przyszłością branży

Ważne jest podejście do biznesu, tworzenie strategii rozwoju, rozwój sieci sprzedaży, nowych projektów. Jednym z takich wspólnych przedsięwzięć rozwojowych realizowanych z PKO Leasing jest Automarket – mówi Tomasz Jabłoński, Prezes Zarządu Masterlease.

  • Jak pandemia zmieniła rynek motoryzacyjny w Polsce?
  • Jakie nowe produkty i usługi możemy zaproponować naszym klientom?
  • Czy wynajem długoterminowy z dofinansowaniem to najlepszy sposób na „Mój elektryk”?

O tym w rozmowie z redakcją „Strefy Biznesu” opowiedział Prezes Masterlease, Tomasz Jabłoński.

***

Motoryzacja mocno ucierpiała w trakcie pandemii. Spadła nie tylko sprzedaż, ale także liczba podróży. Nie ominęło to z pewnością firm finansujących zakup czy wynajem aut?

Koniec marca, kwiecień i maj ubiegłego roku był okresem szczególnie trudnym dla branży. Popyt praktycznie zaniknął, przestaliśmy jeździć autami, przestaliśmy użytkować je w wynajmie krótkoterminowym. Wypożyczalnie aut, podmioty finansujące praktycznie straciły źródło utrzymania.

Także podaż, poprzez zmniejszoną produkcję w fabrykach, została ograniczona. Był to czas, kiedy trzeba było podjąć decyzje, jak zarządzać biznesem w tych trudnych warunkach. Postanowiliśmy realizować plan ciągłości działania.

Zajęliśmy się aktualną flotą i jej remarketingiem. W pierwszych miesiącach pandemii to samochody używane były naszym oczkiem w głowie, staraliśmy się je uplasować na rynku. Na całe szczęście pandemia z końcem lipca zaczęła się osłabiać, popyt zaczął wracać, klienci ponownie zainteresowali się nowymi samochodami.

Druga połowa roku była czasem odrabiania strat, z niewielkimi przerwami na jesienne „lockdowny”.

 

Dzisiaj, po 18 miesiącach pandemii, jakie są perspektywy?

Ubiegły rok był dużo słabszy w porównaniu do 2019 roku. W tym roku natomiast obserwujemy duże odbicie. Perspektywy są zatem dobre.

Rynek się odbudowuje i gdyby nie mniejsza podaż aut z powodu trudności producentów z logistyką komponentów. Gdyby produkcja zwiększyłaby dostawy do Polski, odbicie byłoby jeszcze wyższe.

Widzimy, że klienci powracają ze zdwojoną siłą. Firmy zajmujące się finansowaniem samochodów mają swój złoty okres i osiągają dobre wyniki.

 

Powróciliśmy już do poziomów sprzed pandemii?

Są one nawet wyższe. Rynek najmu długoterminowego notuje w pierwszej połowie 2021 roku o 10% lepsze wyniki, niż w porównywalnym okresie roku 2019.

To oczywiście tylko jeden segment rynku motoryzacyjnego. Cała motoryzacja ma jeszcze trochę do odrobienia, ale wszystko jest na dobrej drodze, aby sektor wyszedł na ścieżkę sprzed pandemii.

 

Od 2019 roku jesteście częścią największej firmy finansowej w kraju – Grupy PKO Banku Polskiego. Mieliście komfort w postaci gwarancji finansowania działalności w trudnym czasie?

Mamy stabilność finansową, która pozwala nam myśleć, jak rozwijać biznes, a nie zastanawiać się, jak zdobyć pieniądze.

Taka świadomość jest bardzo pomocna, ale sama w sobie nie wystarcza. Ważne jest podejście do biznesu, tworzenie strategii rozwoju, rozwój sieci sprzedaży, nowych projektów.

Jednym z takich wspólnych przedsięwzięć rozwojowych realizowanych z PKO Leasing jest Automarket. Wystartował w trudnym okresie, bo w lipcu 2020 roku. Dzisiaj, po roku działania, widzimy, że pomysł chwycił i dynamicznie się rozwija.

 

Co dokładnie oferuje Automarket?

To pierwsza w Polsce platforma bankowa do finansowania aut. Klienci mogą na stronie Automarket.pl zakupić lub sfinansować auto, zarówno nowe jak i używane. Z naszego taboru i dealerskie spoza naszej sieci.

W sposób zdalny można zakupić auto, a my je dostarczymy pod drzwi. Może to być najem długoterminowy, leasing lub zakup kredytem bankowym. Wszystkie formy finansowania są dostępne.

W tym roku widzimy duże zainteresowanie. Auta znikają z naszych parkingów, które jeszcze kilka miesięcy temu były zapełnione samochodami. Dzisiaj ich brakuje, zarówno naszych w remarketingu, jak i u innych dealerów. Popyt jest ogromny.

Rynek jest w zupełnie odwrotnej sytuacji niż rok temu. Dlatego chcemy Automarket intensywnie rozwijać w nowych lokalizacjach i nowych rynkach. Chcemy pozyskać samochody nie tylko nowe od dealerów, ale też używane.

 

Można powiedzieć, że Masterlease dobrze wykorzystał okres pandemiczny na szukanie nowych opcji rynkowych. Wstrzelił się z produktem, kiedy rynek zaczął wychodzić z dołka? Kolejnym nowym produktem jest carsharing dla firm?

Promujemy kilka nowych produktów, między innymi wspomniany carsharing korporacyjny. W jego ramach flotę, która do tej pory służyła wyłącznie do celów służbowych, pracownicy firm mogą wykorzystywać do celów także prywatnych.

Projekt jest bardzo ciekawy, obecnie wdrażany u jednego z naszych większych klientów. Widzimy, że jest popularny wśród jego pracowników. Auta, które do tej pory po godzinie np. 17:00 stawały na parkingu firmowym, teraz służą większej ilości pracowników. Popularność tego rozwiązania nawet nas trochę zaskoczyła.

Rozwijamy także projekt MasterBenefit, czyli finansowanie auta dedykowanego konkretnym pracownikom korporacji. Oczywiście rozwijamy też segment sprzedaży i finansowania samochodów elektrycznych, na które popyt dynamicznie rośnie względem innych napędów.

Czas pandemii pozwolił na to, aby zastanowić się nad tym, jak się zmienia świat, z czym wyjść, kiedy wróci koniunktura. I myślę, że nam się to udało.

 

Taki carsharing korporacyjny może być początkiem trendu odchodzenia od samochodu prywatnego, przynajmniej u pracowników dużych firm?

Pokolenie młodych pracowników wchodzące obecnie na rynek odchodzi od posiadania. Chce dobra użytkować, niekoniecznie je mieć na własność. Popatrzmy, ile w Trójmieście mamy firm świadczących usługi krótkoterminowego użytkowania samochodów, skuterów, hulajnóg. Za chwilę pewnie pojawią się nowe środki transportu w ofercie.

Carsharing korporacyjny jest zdecydowanie produktem na dzisiejsze czasy. Pracownik dzięki aplikacji w telefonie może sobie zarezerwować samochód firmowy, wrócić nim do domu, pojechać gdzieś z rodziną, załatwić jakieś sprawy.

Z jednej strony to optymalizacja kosztów dla przedsiębiorstwa, z drugiej strony atrakcyjny benefit dla pracowników.

 

Wspomniał pan o dynamicznie rosnącym rynku elektromobilności. Firm leasingowych i flotowych nie mogło na nim zabraknąć. Masterlease także już na nim jest.

Tak, we flocie aut testowanych u naszego klienta jest kilkadziesiąt samochodów elektrycznych, które pracownicy mogą użytkować w celach prywatnych.

Są bardzo popularne. Ale też tę popularność widać w strukturze sprzedaży najmu długoterminowego. Udział elektryków i hybryd rośnie z dnia na dzień. To już poziom 7 proc. rynku, dwa trzy lata temu był to promil.

Z drugiej strony maleje popularność diesli. W tej chwili to około 50 proc. flot, a dwa trzy lata temu diesle stanowiły prawie 60 proc.

Popularność elektryków będzie rosła wraz z rozwojem infrastruktury do ładowania akumulatorów oraz rozwojem samej technologii akumulatorów. Dzisiaj standardem jest zasięg nawet 500 km, co w zupełności wystarczy na krótkie podróże czy przemieszczanie się po mieście.

Wraz z samochodem można sfinansować specjalną ładowarkę domową. Przy krótkich dystansach nie trzeba w takim przypadku korzystać nawet z infrastruktury ogólnodostępnej. Wystarczy ładowanie domowe.

 

Czy oferty finasowania różnią się dla elektryków i silników spalinowych? Można tu liczyć na jakieś preferencje? Co z kosztami eksploatacji?

Jest krajowy program dopłat dla osób indywidualnych, ale też przedsiębiorców. Nazywa się “Mój elektryk”. Maksymalnie jest to do 27 tys. zł dla aut osobowych, dla dostawczych jest to nawet więcej.

Z przeprowadzonego przez PKO Bank Polski, PKO Leasing i Masterlease badania na próbie 800 firm z sektora MSP „Floty samochodów kluczem do elektromobilności” wynika, że nasi klienci w pierwszej kolejności posiadanie elektryków chciałyby sfinansować najmem długoterminowym.

Po 2, 3 latach zwrócić takie auto wynajmującemu i odebrać nowe. To pokazuje, że klienci chcą jeździć elektrykami, ale nie chcą brać na siebie pełnego ryzyka związanego z użytkowaniem takiego samochodu.

Taka formuła plus dopłaty powoduje, że koszty finansowania są zbliżone do zwykłego auta spalinowego.

 

Jak każde auto, niezależnie do napędu ma swój okres żywotności. Utylizacja elektryka wygląda jednak zupełnie inaczej. Jak firma sobie radzi z tym zagadnieniem?

Jest to pewne wyzwanie dla naszego remarketingu. Od 25 lat specjalizujemy się w zarządzaniu samochodami o napędach spalinowych. Elektryków musimy się wciąż uczyć. Po pierwotnym najmie możemy im dać drugie życie i znaleźć klienta na ponowny najem lub zakup.

Dzisiaj remarketing, sprzedaż i finansowanie najmem długoterminowym aut używanych jest bardzo popularny. Auta elektryczne jako używane również będą cieszyć się popularnością.

Jeśli chodzi o serwis i eksploatację, wszelkie badania i analizy wskazują, że są mniej absorbujące od aut spalinowych.

 

Ile cykli finansowania może mieć auto używane?

Wszystko zależy do stanu technicznego. Jeżeli ma niski przebieg i jest sprawne technicznie, może być finansowane kilka razy. Jeżeli jest mocno zużyte, wykorzystane, wówczas ze względów bezpieczeństwa nie oferujemy już takich aut do finansowania.

Mamy zasadę, że w ofercie są auta sprawdzone, na które możemy dać gwarancję. Np. w Automarkecie samochody są sprawdzone według kilkudziesięciu kryteriów. Dopiero, gdy je spełnią, trafiają do oferty.

 

A jeżeli już zapada decyzja o elektryku, to chcemy mieć model w wyższej półki, przeciętny czy miejskie autko?

To zależy od klienta, ale obserwujemy pewną polaryzację. Organizujemy wspólnie z PKO Bankiem Polskim prezentacje, podczas których klienci mogą przetestować kilkanaście modeli aut elektrycznych.

Największym zainteresowaniem cieszyły się auta największe i najdroższe, jak Audi, BMW, czy Mercedes oraz najmniejsze, jak Fiat 500. Na razie trudno tu mówić o jakiejś twardej statystyce. Jest to pewna obserwacja pokazująca, jak różnorodne są potrzeby rynkowe.

 

Jak Masterlease prognozuje swoje tegoroczne wyniki, wyniki rynku i jak się na nim plasuje?

Bardzo optymistycznie patrzymy na ten rok. Mamy dużą dynamikę sprzedaży, jest wyższa o 60% rok do roku. Branża również osiąga wzrosty. Pod względem wyniku finansowego może być to nawet rok rekordowy.

Rosnący popyt i rosnące ceny samochodów, poparte dobrą sprzedażą, jeśli utrzymają się w drugiej połowie roku, mogą przynieść historyczny wynik dla Masterlease.

 

Niezły zastrzyk kapitału na inwestycje?

Tak, oprócz wspomnianych w rozmowie projektów rozwijamy MasterRent24, czyli najem krótkoterminowy. Naszym celem jest, aby była to jedna z największych wypożyczalni samochodów w kraju pod względem wielkości floty i obsługiwanych transakcji.

Chcemy pracować na pozycję pierwszego wyboru klienta, jeśli potrzebuje samochodu. Krótko-, średnio-, czy długoterminowo. W dobie postępującej cyfryzacji chcemy być blisko naszych klientów i współtworzyć takie produkty jakie będą dla nich najwygodniejsze.